PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=572763}

Kwartet

Quartet
7,0 13 606
ocen
7,0 10 1 13606
6,1 12
ocen krytyków
Kwartet
powrót do forum filmu Kwartet

U nas nadal mało jest emerytów z pasją. Wielu jest takich, którzy mieli pewne dokonania w młodym lub średnim wieku. Ale gdyby ktoś chciał nakręcić film o ich życiu teraz , musiałby pewnie bardzo długo szukać ciekawego materiału na scenariusz. I może dlatego u nas filmów o emerytach właściwie nie ma .

ocenił(a) film na 4
LadyBlackCat

Jeszcze się zastanów, ilu jest emerytów mających kasę na realizację swych pasji. Jeśli człowiek musi się zastanawiać jak przeżyć za 600-700 zł, to nie myśli o pasjach, a tu jeszcze trzeba dzieciom pomagać, wnuki bawić......

manseb45

Dlaczego MUSI BAWIĆ WNUKI? Dlaczego MUSI DZIECIOM POMAGAĆ? Taki typ myślenia budzi mój głęboki sprzeciw. Dlaczego emeryt nie może w końcu sobie odpocząć i mieć trochę przyjemności? Nie każda pasja wymaga wielkich pieniędzy. Skoro jesteśmy przy filmie o muzykach, to jest cała masa darmowych koncertów, trzeba tylko poszukać. W "Kwartecie" właśnie najbardziej podobała mi się idea, że emeryci żyją normalnym życiem , życiem swoim, a nie życiem swoich dzieci wnuków. Nie oznacza to oczywiście, że mają od tych dzieci i wnuków się odciąć. A może właśnie posiadanie pasji sprawiłoby, że emerytom z 600 czy 700 zł. żyłoby się lepiej czy weselej?

ocenił(a) film na 4
LadyBlackCat

Mam na myśli zwyczajne życiowe konieczności w naszym pięknym kraju. Musi bawić wnuki, bo dzieci nie stać na zapłacenie opiekunce, a miejsc w przedszkolu, czy żłobku nie ma. Musi bawić wnuki bo często chorują, a dzieci z pracy nie mogą się bez przerwy zwalniać, bo pracę stracą, o ile jeszcze ją mają. Zwykle już jej nie mają, więc z tej marnej emerytury i dzieciom trzeba pomóc. Mnie się to oczywiście też nie podoba, jednak nie zamykam oczu na rzeczywistość. Oczywiście emeryt może się na to wypiąć i "żyć swoim życiem"; to już zależy czym się w życiu kieruje: miłością, czy egoizmem. Ponadto, jeżeli emeryt musi się zastanawiać, które lekarstwa wykupić, bo na wszystkie go nie stać, to nie będzie myślał o realizacji swoich pasji, bo nawet na biletach musi oszczędzać. Ty mu jednak proponujesz: "miej przynajmniej jakąś pasję, będzie ci lżej umierać, a i mnie poprawisz humor. Lubię takich dziadków i babcie, które nie skupiają się tylko na wnukach, lekarzu i kościele". No chyba, że sama jesteś już emerytem i wypowiadasz się we własnym interesie; w takim razie moje pisanie nie do Ciebie jest skierowane.

manseb45

Panuje właśnie taka dziwna mentalność, że ludzie decydują się na dzieci i w wielu wypadkach nie myślą, kto się będzie nimi zajmował. Przyjmują, że robić będą to rodzice , bo nic im się już od świata nie należy. To jest chore. Nie uważasz, ze to jest dopiero egoizm ? W filmie Elena pokazany jest synuś, który pije , nie pracuje i całe życie domaga się od matki pieniędzy na siebie i swoje dzieci, z czego jedno 18-letnie. I matka uważa, że tak ma być . Akcja dzieje się w Rosji. Na Zachodzie mentalność jest trochę inna. U nas ludzie wiedząc, że mogą wyciągać pieniądze od rodziców , nawet gdy sami maja po 40 czy 50 lat, tracą motywację , aby się chociażby dokształcać czy intensywniej szukać pracy. Po co mieliby to robić? wysilać się? Przecież rodzice "nie mają żadnych potrzeb" , to dadzą. Czy to jest kierowanie się miłością ?
Popatrz w gazetach lub internecie, ile jest darmowych koncertów, bez żadnych biletów można iść. Mając pasję emeryt miałby przyjaciół , nie myślałby cały czas o chorobach. Gdyby nawet raz na jakiś czas kupił sobie bilet, zamiast kupować coś wnukom, to coś by się stało? Poza oburzeniem dzieci i wnuków, nic.
Nie jestem emerytem, nie mam ani dzieci ani wnuków.
Problem polega jeszcze na czymś innym. Ludzie tacy, jak w "Kwartecie" mieli pasję całe życie . I to, że na starość nie umieli żyć bez muzyki, było oczywiste. Przeciętny człowiek niczym się nie interesuje. Na starość pasji raczej więc mieć nie będzie. Nie musi więc udawać, ze chętnie gdzieś by poszedł, ale nie ma za co. Raczej nie miał nigdy takich potrzeb. W takich przypadkach kwestia finansowa jest drugorzędna.

ocenił(a) film na 4
LadyBlackCat

Nie miałem na myśli patologii, kiedy 40 -letni synuś nie pracuje, bo go utrzymuje mamusia. Zresztą nie jest to wcale nasza specjalność. Tacy Włosi są tu liderem. Miałem na myśli normalne sytuacje, które niestety występują bardzo często, bo u nas mimo uczciwości i pracowitości i tak często trzeba korzystać z pomocy rodziców. Może jak będziesz mieć dzieci, a potem wnuki, to więcej zrozumiesz.
Ostatni akapit Twojej wypowiedzi wskazuje natomiast na istotę problemu, ale też i na bezprzedmiotowość założonego przez Ciebie wątku. Miałem o tym napisać, ale mnie wyręczyłaś. W istocie bowiem za Twoją wypowiedzią ukrywa się pretensja do naszych emerytów, że są jacy są. Cóż można z tym zrobić? Chcesz ich pozmieniać, żeby się Tobie podobali? A niby w imię czego? Jeżeli woli zająć się wnukami, niż iść na koncert, to co Tobie do tego? Ludzie mają różne potrzeby i nie wszystko musi być tak jak na Zachodzie.
Poza tym zwracam uwagę na jeszcze jedno. Lokaj ma inne potrzeby niż jego pan. Dziś oczywiście nie ma panów i lokajów, co nie znaczy, że potrzeby wszyscy mają takie same. Naród Polski doznał prawdziwej hekatomby na przestrzeni ostatnich dwustu lat. Od czasów zaborów najbardziej wartościowe elementy były tępione, ze szczególnym nasileniem w czasie II WŚ i w pierwszych dziesięcioleciach po wojnie. Jest więc oczywiste, że obecnie ludzi, nazwijmy to: "wielkich duchem", jest u nas procentowo znacznie mniej, niż w innych państwach. Wystarczy popatrzeć jakie miernoty są u władzy od lat. Także i z tego powodu procent emerytów mających wielkie pasje jest u nas znacznie mniejszy niż w innych państwach. Ale czy mamy mieć o to do nich pretensje?

manseb45

Tylko co to oznacza "wielkie pasje"?

użytkownik usunięty
manseb45

Nie musi, nie musi...popadasz w przesadę. Druga kwestia jest taka ilu emerytów bawi wnuki? Obecnie ja widzę że dziadkami zostają coraz młodsi ludzie, gdzie do emerytury im daleko. Także nie popadaj w skrajności z tymi emerytami muszącymi bawić wnuki. I dzieci nie chorują aż tak jak ty myślisz, bardzo to uproszczasz. Ja się z tym nie zetknęłam. Nikt NIC NIE MUSI! nie mamy totalitaryzmu w rodzinach polskich ...

ocenił(a) film na 4

no chyba jest jasne, że użyłem słowa "musi" w sensie życiowej konieczności, a nie w sensie, że ktoś kogoś do czegoś zmusza. A poza tym, masz dzieci? Ile? Pracujesz, czy na razie jesteś na utrzymaniu rodziców?

użytkownik usunięty
manseb45

A coż to za pytania o moje prywatne sprawy? nie opowiadam o sobie....

ocenił(a) film na 4

Oczywiście nie musisz odpowiadać, chodziło o zweryfikowanie Twego doświadczenia życiowego z tym co piszesz, bo podejrzewam, że zachodzi tu silny związek. Zawsze jednak możesz się nad tym zastanowić bez relacjonowania wyników swych przemyśleń w tym miejscu.

użytkownik usunięty
manseb45

Ale nad czym ja się mam zastanawiać?napisałam co myślę i co widzę. Nie muszę powoływać się tutaj na własne prywatne kwestie, wywlekać jakieś doświadczenia życiowe by móc podeprzeć nimi swoją tezę żeby tylko ktoś mi uwierzył.
Wiem że najlepiej by tak było wtedy można by się doczepić do jakiegoś szczegółu i go negować brakiem owego doświadczenia co tu wiele osób czyni. Ale nie daję tej satysfakcji.

ocenił(a) film na 4

To co człowiek myśli zależy także od jego doświadczenia życiowego. To chyba oczywiste. Za 10 lat być może będziesz inaczej oceniać tą kwestię. Człowiek mądry zakłada, że to co widzi nie musi być pełnym obrazem, rozważa problem z różnych perspektyw, bierze pod uwagę spojrzenie ludzi o innym doświadczeniu, starszych, mądrzejszych itp. Cóż, dla mnie ważne jest także kim jest osoba wygłaszająca określone kwestie. Znowu to jest chyba oczywiste. Inaczej podejdziesz do tego, co mówi Ci o życiu pięciolatek, a inaczej do tego co mówi pięćdziesięciolatek. Dlatego po prostu zapytałem o Twoje życiowe doświadczenie.

użytkownik usunięty
manseb45

Rozumiem, ale będąc tu pod pseudonimem ciężko jest być wiarygodnym,bo można mówić ale pozostaje jakiś procent niedowierzania. Choć można się bardzo starać. Oczywiście że doświadczenia itp zmieniają punkt widzenia, także opinie innych mają na to niewątpliwy wpływ.

użytkownik usunięty
manseb45

Realia finansowe to inna sprawa, tu możemy sobie sami dziękować jaki wybraliśmy rząd że ludzie głodują, szpitale są zamykane, leki drożeją, przychodnie są redukowane, szkoły także..ale nie o polityce miało być.
A opieka nad wnuczętami to za obopólną zgodą, nie widziałam jeszcze żeby ktoś kogoś zmuszał do tego. Tak samo pomoc dzieciom. To wynika z chęci a nie z czyjegoś rozkazu. A inna kwestia jest taka ilu emerytów posiada jakieś jeszcze pasje? Bo żeby je realizować to należy je jeszcze mieć.

ocenił(a) film na 4
LadyBlackCat

Właśnie obejrzałem sobie ten film i uświadomiłem sobie dodatkowo, jak dalece bezpodstawny jest Twój sąd o naszych emerytach, jeżeli jego inspiracją miałby być ten film. Po pierwsze, bohaterami filmu byli emerytowani muzycy, a więc osoby, które całe życie zawodowo zajmowały się muzyką, nic więc dziwnego, że i na emeryturze trochę sobie muzykowali. Nie była to więc taka pasja w rozumieniu pozazawodowych zainteresowań. Po drugie, mieszkali wspólnie w domu pogodnej jesieni utworzonym specjalnie dla muzyków; mieli więc doskonałe warunki, by te swoje zainteresowania pielęgnować. Wreszcie, po trzecie, przygotowywali galę przymuszeni koniecznością zdobycia środków na utrzymanie tego domu, więc nie tylko dlatego, że mieli taką pasję. Nie wiadomo, czy by to robili, gdyby nie ten ekonomiczny przymus. Nie pojmuję więc, jak na bazie takich okoliczności można formułować generalne sądy o naszych emerytach. Jestem przekonany, że gdyby w takich warunkach umieścić emerytowanych polskich muzyków, zachowywaliby się bardzo podobnie. Nie ulega wątpliwości przecież, że dla muzyków osiągających takie zawodowe sukcesy, jak ci przedstawieni w filmie, muzyka jest prawdziwą pasją. Dlaczego jednak oczekujesz, że przeciętny emeryt będzie wyszukiwał darmowych koncertów i w nich uczestniczył, to nie mam pojęcia.

manseb45

1. Inspiracją do poglądu o naszych emerytach nie był ten film. Sąd o naszych emerytach mam ugruntowany w oparciu o obserwację ludzi, rodziny, znajomych, sąsiadów itp.
2. Pasją nie musi być coś niezwiązanego z zawodem. Jeśli zainteresowania i praca zawodowa wiążą się ze sobą, jest super, ale nie zawsze tak bywa. Chodzi o to, że ludzie w większości nie interesują się niczym.
3. Ludzie ci nie musieli przecież mieszkać w tym domu, to była kwestia wyboru. Oni chcieli tam być z różnych względów, m. in. z uwagi na wspólnotę zainteresowań. U nas takie domy nie są zbyt popularne, ludzie wolą mieszkać sami i narzekać na samotność . Kojarzę tylko Dom Aktora w Polsce dla emerytowanych aktorów. I to nie polega na tym, aby jak piszesz „w takich warunkach umieścić emerytowanych polskich muzyków”, nikt tam nikogo nie umieszczał, tylko to sami ludzie wpadli na taki pomysł, zebrali środki itd.
4. Czy byli przymuszeni do zrobienia gali? W pewnym sensie tak, ale to pozytywne, że coś zrobili zamiast tylko narzekać. Ale gdyby jednak nie robili gali to tak muzykowaliby, było to ewidentne.
Wydaje mi się, że w dalszym ciągu nie zrozumieliśmy się . Nie oczekuję, że emeryt będzie poszukiwał darmowych koncertów i w nich uczestniczył. Ty powiedziałeś, że emeryci u nas nie mogą mieć pasji, bo nie maja pieniędzy. Ja podałam właśnie ten pierwszy przykład z brzegu o koncertach, chcąc zobrazować, że nie każda pasja wiąże się z wielkimi wydatkami finansowymi.
Reasumując, model życia przeciętnego polskiego emeryta jest wg mnie straszny. Do ich zajęć typu lekarz , cmentarz, kościół , wnuki trzeba jeszcze dodać telewizor, o którym zapomniałam. Osoby wykraczające poza ten schemat stanowią zdecydowaną mniejszość. Przyczyny tego stanu rzeczy nie leżą w pieniądzach, ale bardziej w mentalności. I to właśnie staram się wykazać. A „Kwartet” pokazuje inny model życia. I chwała mu za to. Nie każdemu model z „Kwartetu” musi odpowiadać, ale warto zobaczyć, że można i tak. Można też zaczerpnąć pewne elementy z tego życia

LadyBlackCat

Zgadzam się w 100%. Ogólnie mało ludzi na starość ma jakiekolwiek pasje i zainteresowania. można robić mnóstwo rzeczy za darmo- uczyć się języka obcego, pisać pamiętniki, pracować na komputerze, rysować, no cokolwiek. A emerycie w Polsce tylko w oknach siedzą, ogladaja telenowele, narzekają na czym świat stoi itp. mam nadzieję, że na starość mnie to nie spotka!

LadyBlackCat

Tak sądzisz ??? To polecam do obejrzenia polski film z 2008 roku "Jeszcze Nie wieczór". Ośmielę się stwierdzić, że twórcy "Kwartetu" mogli za przeproszeniem zerżnąć fabułę filmu "Jeszcze Nie wieczór". Nasz film jest znacznie lepszy, międzygminnymi bardziej prawdziwy i autentyczny.

ocenił(a) film na 5
LadyBlackCat

Nie prawda ! Szukajcie a znajdziecie !

użytkownik usunięty
LadyBlackCat

To niestety wynika z innej mentalności społeczeństwa. Myślę że pewnych polskich cech my nie przeskoczymy, to tak jakby drzemie w umysłach. Generalnie ludzi w takim wieku (dojrzałym) się źle ocenia albo z dużą dozą grzeczności ale nie jako ludzi z pasjami. Już po 50tce to babcie i dziadkowie bez żadnych zainteresowań poza oglądaniem tv...
Poza tym mass media (kult ciała, młodości) odgrywają tu jednak dużą rolę. My się zachłysnęliśmy tym co zachód ma od iluś już lat. Ale historii się nie przeskoczy. Nikt nie zrobi takiego filmu choćby dlatego że kręci się filmy: kryminalne, o Żydach, głupawe komedie o niczym na modłę zachodnią itd. Albo filmy typowo polskie (szara rzeczywistość, jakieś blokowiska, mało atrakcyjne kobiety, odrażający mężczyźni, dużo bluzgania, wątek kryminalny w tle itp) ale tego się nie promuje w pozytywny sposób.

"Już po 50tce to babcie i dziadkowie bez żadnych zainteresowań poza oglądaniem tv..." A kto Tobie dał prawo nazywać babciami i dziadkami pięćdziesięciolatków, jeśli mają pracować do 67 roku życia?
Nie wiem w jakim środowisku się obracasz, ale ja znam zupełnie inne osoby. Przypadek? Nie do końca. Prawdą jest, że na starość, trzeba sobie zapracować. Zawsze tak było, jest i będzie, że pasjonaci stanowią mniejszość, niezależnie od szerokości geograficznej. I w pełni zgadzam się z mansebem 45, że nie można generalizować. Ten kto szuka, ten zawsze znajduje jeśli ma takie potrzeby. Niezależnie od wieku.

użytkownik usunięty
bemol33

Powtarzam to co słyszę od innych, jakbyś czytał/a uważniej to zauważyłbyś ironię w mych słowach, prawdziwą karykaturę sytuacyjną....taki przykład.
Ja uważam to samo co Ty, ale mówię o myśleniu ogólnym.

To trochę ukryty ten sarkazm.

"To niestety wynika z innej mentalności społeczeństwa. Myślę że pewnych polskich cech my nie przeskoczymy, to tak jakby drzemie w umysłach" - możesz rozszerzyć? Czym różni się stary Polak od Anglika, Francuza, Amerykanina? Jakie to są polskie cechy, których nie jesteśmy w stanie przeskoczyć, a mają związek ze starością?

użytkownik usunięty
bemol33

Ukryty czy nie inteligenta osoba zrozumie w lot.
To tak jak z tłumaczeniem budowy cepa; idiotyczne mówić o czymś co każdy widzi, na co narzeka, co mu przeszkadza... lepiej starać się to zmienić. Nie sądzisz?
A jak ty nie widzisz tych cech charakterologicznych to nie wiem co mam ci napisać. Może jeszcze tego nie dostrzegasz. Może nie chcesz.

Widocznie zaliczam się do inteligentnych inaczej.

Otóż nie widzę i zdążyłabym zapewne dostrzec, chociażby z racji zawodu, a pracuję z ludźmi starymi od kilkunastu lat. Oczekiwałam merytorycznej odpowiedzi na pytania, ale jak to zwykle bywa, odpowiedzią są nic nie znaczące slogany. I niech tak zostanie.

użytkownik usunięty
bemol33

Taaak, faktycznie na forum każdy pracuje ze starszymi ludźmi albo jest psychologiem, adwokatem, psychiatrą, reżyserem filmowym etc. :)
Nie są to puste slogany ale co będę tłumaczyć oczywistość? Skoro rzekomo pracujesz ze starszymi to co ja tobie mam tłumaczyć? powinnaś wiedzieć sama, dużo więcej. A takie pytania to wykluczają. To tak jakby pielęgniarka nie znała symptomów gorączki u chorego.

Zdaje się, że to Ty nie rozumiesz, zresztą sama przyznałaś, że: "powtarzam to co słyszę od innych(...) mówię o myśleniu ogólnym.". To pogadaj sobie z tymi od których słyszysz rewelacje na temat ludzi starych i myśl sobie nadal ogólnie. Powodzenia.

użytkownik usunięty
bemol33

Widać że nie pojmujesz co napisałam, od samego początku, dlatego się czepiasz pojedynczych określeń...zero zrozumienia ironii oraz sensu moich słów, ale nieistotne. Nie wiem jak jeszcze prostszym językiem trzeba pisać żeby dotarło...
ja też życzę "powodzenia w tej pracy ze starszymi ludźmi" przyda się :)))))

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
LadyBlackCat

Nieludzko pieprz... Penderecki i jemu podobni nie żyli nawet w domu starości, mieli wille itp.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones